MIEJSCE Taki sobie stawik w lesie który pojawia się i znika. Raz wody jest na tyle że można prawie że żeglować a raz to skromna kałuża. W czasie zakładania kesza to była skromna kałuża, ale wiadomo co będzie jutro? Nie wiadomo. Byłem tutaj rok temu i wody było całkiem sporo. Ot taka kolejna jurajska hydrozagadka. Woda pojawia się i znika. Ciekawostką jest również to (przynajmniej jak wody jest mało) - że wszędzie wala się mnóstwo muszli małż czy jak to się nazywa. Niektóre duże jak dłoń. Jak toto tu przeżyło? I czy przeżyje totalną suszę i odrodzi się jak woda wróci? No i żaby. Kiedy mają swój okres sexingu (nie wiem kiedy - sprawdźcie w necie) to ich rechot staje się wprost nieznośny. A nie wiedzieć czemu żaby upodobały sobie to ustronne miejsce na swoje zaloty