Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Złota Reneta - OP8E8F
Właściciel: GniotkiGniotki
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 150 m n.p.m.
 Województwo: Polska > wielkopolskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mała
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 04-02-2016
Data utworzenia: 04-02-2016
Data opublikowania: 04-02-2016
Ostatnio zmodyfikowano: 04-02-2016
23x znaleziona
1x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 4 obserwatorów
72 odwiedzających
19 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: ash, CoraxHavran
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Dostępna rowerem  Weź coś do pisania  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Winiarnia i „Złota Reneta”

 

W 1868 r. dobra Lipki przechodzą na własność rodziny Schliemann. Doktor Jan Aschliemann zakłada winiarnię, a wina owocowe tu produkowane szybko zyskują uznanie. Na światowej Wystawie Win w Petersburgu ( pierwsze lata XX w.) wino z Lipki nagrodzono medalem.

 

W 1945 roku powstaje PGR przejmujący winiarnię

i tutaj zaczyna się historia….

 

„Nazwy i gatunki były różne: „Złota Reneta”, wermut, wiśniowe do grzania, „Słodka Pani”, wytrawne, muszkatowe itp. Babcia Łucja zapewnia, że wszystkie miały smak doskonały, a wie, co mówi, bo czuwała nad jakością. Nawet w Poznaniu wina lipkowskie znikały ze sklepów zaraz po przywiezieniu.  Mężczyzna upomina, że zdjęć robić nie należy, bo teren jest prywatny. Ale ręki gospodarza tu jakoś nie widać. Była winiarnia w Lipce, dawna wizytówka miejscowego przemysłu spożywczego, to dziś obraz nędzy i rozpaczy. Ruina, na której zwiędłaby nawet złota reneta... Gospodarstwo pracy socjalistycznej Mieszkańcy osiedla Winiarnia w Lipce żyją tam jak w odrębnej wiosce. Przez środek osiedla biegnie droga, która prowadzi tylko w jedną stronę – do dawnego zakładu pracy, PGR. Gospodarstwo liczyło ponad 2 tys. hektarów. Hodowało się tam inwentarz, uprawiało na 280 hektarach sadów owoce i produkowało z nich wino. Lipkowski pegeer w przeszłości został nawet laureatem tytułu „Gospodarstwo pracy socjalistycznej”. Ale później dopomniała się o niego przyszłość i już nic nie było jak dawniej. Ludzie stracili pracę, a gospodarstwo w tamtej formie – racje bytu. Nawet wino było nie w smak. Czwórka – liche, piątka – bardzo dobre Babcia Łucja pracowała w winiarni najpierwsza. Przyszła tu zaraz po wojnie. - W Zakrzewie był – opowiada – taki gruby, duży ksiądz. Powiedział mi, że jak szukam pracy, to w Lipce potrzebują robotników. Poszłam. Był tam taki stary polski inżynier. Kazał przyjść do pracy już na drugi dzień. No i tak się zaczęło. Wtedy wszyscy pracownicy mówili jeszcze po niemiecku. Babcia Łucja miała wykształcenie rolnicze. Znała się na wszystkim, co dotykało rolnictwa. Także na winie. Do dziś ma na ścianie urocze, czarno-białe zdjęcie w fartuchu, uwieczniające pracę w laboratorium. -Do moich zadań - wspomina babcia Łucja, wspierając się na lasce – należało sprawdzanie jakości. Były tam jeszcze takie owalne beczki po Schlimmanie. Każda beczka wina musiała zostać zbadana, na każdej pisałam ocenę, np. jedynka – dobre, czwórka – liche, piątka bardzo dobre. Pracowałam tam do emerytury i jeszcze 3 lata dłużej. Przez ten czas pracownicy nauczyli się polskiego, a winiarnia rozkwitła. Dwa tygodnie na wino Na osiedlu mało jest ludzi, którzy mogą się pochwalić, że całe życie pracowali w winie. W pegeerze, w sadzie to i owszem, ale w winiarni? Pracowało tam raptem około 20 osób. Produkcja należała do tych natury delikatnej, więc tylu w zupełności wystarczyło. Danuta przyjechała do pracy w PGR Lipka w 1954 roku. Poznała męża. Została na osiedlu do dziś. Jej mąż pracował przy fermentacji wina, ona sama najpierw w sadzie, potem przy produkcji, a na końcu przyklejała etykiety. -Owoce – opowiada Danuta, zacierając na zimnie ręce – mieliśmy swoje, z sadów: jabłka, porzeczki, ale też się skupowało truskawki, wiśnie, leśne jagody. Na początku robiony był moszcz, później zarabiało się zacier, albo – jak kto woli – nastawę. To wszystko szło na fermentację, tam musiało trochę odleżeć, żeby nabrać wartości cukru i alkoholu. Następnie przepompowywane było do piwnic, do leżakowania.

 Na początku leżakowało bardzo długo, ale z biegiem lat coraz krócej, nawet dwa tygodnie. Lipkowskie dla każdego Mieszkańcy osiedla dobrze pamiętają marki i rodzaje lipkowskiego wina: „Złota Reneta”, wermut, wiśniowe do grzania, „Słodka Pani”, muszkatowe, wytrawne, półwytrawne, czerwone, białe, itp.itd. Babcia Łucja zapewnia, że wszystkie miały smak doskonały. Każdy mógł w lipkowskim asortymencie znaleźć coś dla siebie. Wina trafiały do sklepów w całym kraju i – podobno – znikały z nich zaraz po przywiezieniu. A wie pani, dlaczego tak było? Bo my- zdradza sekret babcia Łucja – robiliśmy uczciwie dobre wino. W pracy tylko babcia Łucja mogła legalnie zażywać trunków. To należało zresztą do jej obowiązków. Inni musieli uważać. – Tak, piło się – mówi jeden z dawnych pracowników. - Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że broń Panie Boże. Nie jesteśmy świętymi, tylko ludzie. Jeżeli ktoś miał ochotę, to próbował, ale wszystko trzeba było robić z głową. Tak, żeby nie za wiele, żeby być sprawnym do pracy i żeby nikomu nie podpaść. Złota reneta już nie obrodzi.  Budynek po lewej nie prezentuje się jeszcze tragicznie. Tam był magazyn, etykieciarnia i biura. Winiarnia znajdowała się natomiast na prawo od drogi. Niewiele po niej zostało. Nawet beczki już wyprzedano. Po likwidacji pegeeru nikt nie chciał robić interesu na „Złotej Renecie” i „Słodkiej Pani”.”

Źródło: http://www.dzienniknowy.pl/aktualnosci/pokaz/546.dhtml

 

Budynek obecnie jest w opłakanym stanie, dlatego nie polecam tam wchodzić.

Skrzynka ukryta jest na zewnątrz, pod kordami.

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Winiarnia1
Winiarnia 2
Skoro musisz...