W godzinach wieczornych 8 września 1939 jadący w stronę Warszawy pociąg z amunicją, został zaatakowany przez lotnictwo niemieckie. Jeden ze sztukasów zrzucił bombę na tory tuż przed pociągiem. Maszyniście udało się wyhamować skład. W tym czasie drugi z samolotów rozpoczął ostrzał pociągu. Wagony zaczęły się palić a amunicja eksplodować. Nie była to jedna wielka eksplozja, lecz szereg nieustannych wybuchów rozłożonych w czasie na wiele godzin. Pociski z piekielnym hukiem rwały się prawie przez całą noc, w górę leciały setkami różnego rodzaju pociski, wyrzucane kolejnymi erupcjami.
Maszynista i dwóch żołnierzy eskorty zdołali schronić się w piwnicy pobliskiego domu państwa Złotnickich. Następnego dnia rano do Ożarowa weszli Niemcy. Wypędzili wszystkich z piwnicy, mężczyzn z rękami uniesionymi do góry postawili pod ścianą. Zabrali ze sobą dwóch żołnierzy, resztę zostawili.
Skutkiem wybuchu pociągu był zator linii kolejowej z Sochaczewa do Warszawy.