Znów wracam do kolei zaniemeńskiej łączącej kiedyś Grodno z Suwałkami i dalej Oranami na Litwie. Po II wojnie światowej rozebrano tory z Kamiennej Nowej w stronę ówczesnej granicy ZSRR, a śladem pozostał nasyp, częściowo służący dziś jako droga lokalna. Jednak Kamienna Nowa nie pozostała bez kolei, bo zbudowano nową linię z Białegostoku do Suwałk przez Sokółkę. Pamiątką po pierwszej linii jest okazały dworzec, oczywiście w skali jak na tak niewielką miejscowość. Podobny można oglądać w Suwałkach czy Augustowie. Po prostu budowniczowie kolei stawiając dworce na danej linii starali się by budynki były w jednolitym stylu. Dworzec trochę szpeci współczesna dobudówka od strony torów, ale trzeba przyznać , że ogólnie prezentuje się wspaniale. A największą niespodzianką okazała się otwarta "poczekalnia". Otworzono niewielki fragmencik korytarza by ludzie mogli czekać w miarę normalnych warunkach.
Kesz to niewielki plastikowy pojemnik, preforma pet. W środku tylko logbook.