Niemieckie, holenderskie, olęderskie, ewangelickie i w końcu zapomniane. Taki los spotkał niemal wszystkie wiejskie nekropolie stanowiące niegdyś miejsce spoczynku kolonistów.
Początki osadnictwa holenderskiego na terenach obecnej gminy Grabów sięgają drugiej połowy XVIII wieku i chcąc nie chcąc, to właśnie Olędrom zawdzięczamy w dużej mierze ukształtowanie dzisiejszych terenów wiejskich. Uprzedzenia i ludzka bezmyślność spowodowały, że po II WŚ większość cmentarzy została zupełnie zniszczona. Jako przydrożne kępy drzew, czy leśne wzniesienia, na stałe wpisały się w lokalny krajobraz i choć mijamy je codziennie, prawie zupełnie wymazaliśmy z pamięci ich pierwotne znaczenie.
Stary Żyd przeganiający polsko-niemiecką dzieciarnię ze swojego sklepu? Jeszcze przed II Wojną Światową, takie widok nie był wcale obcy mieszkańcom Grabowa. Dziś ówczesna synagoga pełni bliżej nieokreśloną funkcję, jako budynek podlegający Gminnej Spółdzielni, a kirkut porastają chaszcze. Podobny los spotkał cmentarz ewangelicki, z którego obecnie nie pozostało już prawie śladu. Kilkaset metrów dalej dorastała moja babcia, która pamięta jeszcze ostatnie pochówki na obu nekropoliach. Ponoć lamet żydowskich płaczek niósł się po całej okolicy… dzisiaj słychać już tylko pokrakiwanie wron, które zamieszkują korony drzew na cmentarzu.
Skrzynka ukryta na kordach. Szukajcie dużych kamieni. Łopatka zbędna, ale mogą przydać się rękawiczki. Starajcie się jak najmniej ingerować w otoczenie, maskujcie po prostu tak, jakby zamaskowała to natura. Powodzenia!
Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|
Interesujące miejsce | --- | Kirkut |