Popularne "miejsce mocy" koło Białowieży nie jest jedynym miejscem w Puszczy Białowieskiej.
Przy "drodze Waranoburskiej" jest tajemnicze miejsce. Jest to dół o średnicy niespełna 20 m i głębokości ok. 2,5-3 m. W dole znajduje się ogromny kamień, którego widoczna jest tylko górna niewielka część. Miejscowi twierdzą, że w dawnych czasach zapadła się tu cerkiew. Miejsce to jest dziwne i tajemnicze. Miejscowi twierdzą, że przechodząc wielokrotnie przy tym dole widzieli ludzi chodzących dookoła cerkwi z tzw. "krestnym chodom" (procesja wokół cerkwi). Widzenie takie trwało kilka, może kilkanaście sekund, a następnie wszystko znikało, nie było już śladu po cerkwi i ludziach, tak jakby była to zjawa. O takich widzeniach mówiło również kilku bardzo poważnych, prawdomównych i bogobojnych ludzi. Nie mogły to być ich wymysły.
Występuje w nim silne promieniowanie. Wahadełko i różdżka zachowują się dziwnie. Niektórzy ludzie odczuwają mrowienie różnych części ciała, zawroty głowy, tracą na moment świadomość, a inni zachowują się dziwnie. Są też tacy, którzy nic nie odczuwają.
Niektórzy przypuszczają, że tu mogą krzyżować się duże cieki wodne, inni, że jest to efekt uderzenia meteorytu, tym bardziej, że takich dołów jest w puszczy kilka. Są też tacy, którzy twierdzą, że jest to jedno z kilku miejsc w Puszczy Białowieskiej, gdzie odnotowuje się przepływ najmocniejszych strumieni energii czerpanej z kosmosu.
Miejscowi odwiedzają to miejsce, zostawiają znicze i kwiaty.
Nie zdziwcie się jeśli w tym miejscu gwałtownie wyładuje się komórka, baterie z GPS lub telefon straci zasięg.
Nie zdziwcie się też jeśli zdjęcia "nie wyjdą" lub zobaczycie na zdjęciu coś czego nie było widać "gołym okiem". Te zdjęcia będą najcenniejsze. To wpływ tego miejsca.
Weź ze sobą jakiś dokument, granica tuż, tuż.
Samochodem nie da się dojechać - "zakaz ruchu wszelkich pojazdów".
Niedaleko skrzynki jest wiata przy której można odpocząć lub "dojść do siebie".
Dodane 04-03-2016
Droga którą szliście to jedna z sieci dróg, które dawniej przecinały Puszczę Białowieską. Głowna prowadziła do miejscowości Waranyj Bor (obecnie na Białorusi). Drogi były brukowane kamieniami. W trakcie II wojny Niemcy Sowieci postanowili w pobliżu wybudować lotnisko. Materiał pozyskiwano rozkopując te drogi. W niektórych miejscach pozostały kamienie. Można nawet je dostrzec (niewiele i z problemami). Pozostałe są przykryte 30 - 40 cm warstwą ziemi. Podejrzewa się, że to jeszcze z czasów Jaćwingów kiedy to istniało miasto Track (Trask?). Kamień jest jeszcze starszy, więc przykryty większą warstwą.
A miejsce mocy? Są zdjęcia, jeszcze z czasów gdy do aparatu wkładało się kliszę. Prawa autorskie zaostrzono, więc nie mogę publikować. Może warto wziąć ze sobą tradycyjny aparat analogowy? Takich miejsc w Puszczy jest więcej. Ja osobiście nigdy nic szczególnego nie doświadczyłem. Ale legenda żyje i niech tak zostanie.
Fragment filmu o tych miejscach:
KURHANY - Mistyczne miejsca.... (YouTube)
W tekście wykorzystałem fragmenty ze strony www.siemianowka.pl.
Dodane 04-29-2016
Dziękuję "Zuber" za uwagi.