Pawelce to obecnie jedynie łąki i lasy nad Tanwią. Przed II wojną światowa była to mała wioska leżąca na szlaku biegnącym z Narola do Rawy Ruskiej, licząca 8 gospodarstw. Ważnym obiektem wioski był młyn zbudowany na początku XX w. przez rodzinę Brzyskich (potomkowie rodziny mieszkają obecnie w Lipsku, a ziemia na której są ruiny po młynie i tereny przyległe wraz z pobliskim lasem należą do nich). Był to obiekt napędzany kołem wodnym wykorzystujący kamienie młyńskie, które były częścią tzw. mielnika, a więc produkował tylko mąkę razową (ciemną).
Właściciel zmarł młodo, a prowadzeniem młyna zajęła się wdowa, która w okolicy znana była jako „Mielniczka”. Osoba zamożna i zdecydowana.
Młyn funkcjonował do zimy 1939 r. kiedy to mieszkańcy wioski zostali deportowani przez NKWD w okolice Lwowa. Zachował się jeszcze do 1944 roku kiedy Brzyscy wrócili z zesłania, ale niestety nie zdążyli młyna uruchomić ponieważ rozpoczęły się napady UPA. Wioska wraz z młynem w maju 1944 roku została całkowicie spalona przez Ukraińców i nigdy się już nie odrodziła. Mieszkańcy przenieśli się do pobliskiej Łukawicy lub Lipska. Po młynie zostały ruiny.
Warto dodać, że na odcinku kilku kilometrów Tanwi, od Łukawicy do Pizunów, funkcjonowały aż 3 młyny (w Łukawicy, na Pawelcach i Pizunach )