Ruiny Szybu Koch
Historia powstania kesza
To był wielki mega spontan. Spoglądając na mapę w drodze powrotnej z Bytomia natrafiłam przypadkiem na tajemniczy półwysep z nie mniej tajemniczą nazwą. O ile Brandkę wydawało mi się, że znam, tak to miejsce - nie było mi dotąd znane. Pojechałam sobie wiec specjalnie na oględziny terenu, uprzednio wyczytawszy w internecie cóż to za kopalnia była...
Na miejscu zastałam obozowisko wędkarzy.
Zagadnięci o tajemnicze ruiny szybu odparli, że teraz to już tu nic nie ma, ino górka piachu, a że kiedyś to i owszem.
Miejsce mnie oczywiście urzekło... Przepiękne, maluteńkie wzniesienie , porośnięte młodymi brzózkami, dookoła lazurowa toń Brandki, cudowny widok na pobliską hałdę, na Miechowice, na centrum, na Szombierki...
I kto by pomyślał, że tu kiedyś była kopalnia, że stoję w miejscu dawnego szybu.
Ach, ten Bytom ♥ Ile on kryje jeszcze tajemnic górniczych, przeze mnie nie odkrytych.
Usiadłam sobie na brzegu, patrząc na zatopiony las i wędkarza, który brodził w woderach pomiędzy kikutami martwych drzew. Rozmarzyłam się...Jakie to szczęście, że mogę przebywać tu i teraz, w tak pięknych miejscach...
Z bujania w obłokach sprowadził mnie nagle na ziemię głos mototrampa "ej, miałaś przecież kesza zakładać ".
No tak, górnicze miejsce okazało się tak bajeczne dla mnie, że postanowiłam je okeszować.
I to nie byle jak.
Historia miejsca
Zbiornik Brandka powstał przez zalanie terenów powstałych na skutek eksploatacji węgla. Staw ten ma głębokość nawet do 7 m a przy dużym poziomie nawet 8 m - a przy tym muliste i zadrzewione starymi kikutami drzew dno. Półwysep stanowi pozostałość po szybie Koch, należącym do rządowej kopalni kruszców "Fryderyk". Szyb miał 81 m głębokości i nosi swoją nazwę od nazwiska tajnego radcy górniczego Hugo Kocha - dyrektora kopalni i huty Fryderyk.
Dla ciekawostki warto podać, że był on bratem słynnego bakteriologa Roberta Kocha, który wyodrębnił bakterię gruźlicy znana też jako "Prątek Kocha".
O skrzynce
Co by nie być gorsza od najlepszych - skrzynkę umieściłam wysoko na brzózce ( teraz taka moda na drzewa ).
A jakie stamtąd widoczki, ach...
Aby ją zdobyć - musisz mieć niezbędny sprzęt i umiejętności wchodzenia na drzewa bez gałęzi, zatem jest to extremalny kesz tylko dla tych, co tak potrafią.
Nie umiesz - nie właź, bo zrobisz sobie krzywdę.
Skrzynka NIE POWINNA być zdobywana przez osoby z lękiem wysokości, gdyż znajduje się wysoko. Plamka na zdjęciu to narośl, tuż nad nią jest zamocowana skrzynka.
Dodatkowym utrudnieniem (lub ułatwieniem - jak kto woli...) jest tu brak gałęzi, więc jeśli masz jakiekolwiek lęki lub czujesz, że nie dasz rady - odpuść - nie podejmuj tego wyzwania lub się odpowiednio zabezpiecz.
Aby ją zdobyć, potrzebujesz dodatkowego sprzętu: lina/ liny/kawałki lin + odpowiedni do tego sprzęt zaciskowy.
Ponosisz pełne ryzyko i odpowiedzialność za wszelkiego rodzaju szkody, z uszkodzeniami ciała i śmiercią włącznie. Jeżeli nie zamierzasz lub nie jesteś w stanie takiej odpowiedzialności i ryzyka podjąć - nie powinieneś zdobywać tej skrzynki. Jeżeli masz lęk wysokości to lepiej nie podejmuj wyzwania! Wrzuć ją do ignorowanych. Nie musisz mieć przecież wszystkich skrzynek zdobytych w serwisie, a tym bardziej moich
Nie jest to więc kesz dla każdego, a głównie dla miłośników extremalnych doznań i adrenaliny, poszukiwaczy pragnących mocniejszych wrażeń i silnych, emocjonalnych przeżyć.
Logi bez zdjęcia - będę usuwać.