To moja kolejna wizyta na Śnieżce, a tam ciągle nie ma kesza...
Tak więc zawlokłem małego klipsiaczka :)
O Śnieżce wszyscy chyba słyszeli, ewentualnie można zacząć od wikipedii.
Kesz niestety nie znajduje się na szczycie, gdyż poziom zamugolenia przekracza tam wszystkie dopuszczalne normy. Co nie znaczy, że miejsce ukrycia jest na uboczu - na Śnieżce nie ma miejsc, gdzie nie włażą ludzie... Okolice skrytki to jednocześnie dobre miejsce na rozbicie biwaku, ta więc spokojnie można podziwiać widoki i wyczekać kilka (lub kilkanaście) minut na odpowiedni moment. Kesz zakładany był w czasie trwania ultramaratonu, więc bardzo źle nie jest.
Koordy mierzone marchewką, więc średniodokładne. Dlatego kilka wskazówek:
- NIE szukamy na tarasie
- jesteście doskonale widoczni dla podchodzących na szczyt Drogą Jubileuszową oraz dla schodzących
- może was ktoś obserwować z góry
- kesz na wysokości 1,6 -1,8 m (zależy gdzie stanąć i gdzie będzie odłożony)
Podpowiedzi dużo, ale nie chodzi o to, by się frustrować przestrzelonymi kordami i enigmatycznym opisem ;)
Przy odkładaniu sprawdźcie, czy nie widać od dołu i czy nie wypadnie.
Zdjęć ze Śnieżki nie wklejam, zrobicie na pewno własne :)