Polska jest jedynym krajem na świecie, gdzie rozwinęły się marsze na orientację (nie mylić z biegami na orientację, popularnymi na świecie, lecz polegającymi na odmiennych zasadach). W marszu na orientację mamy do czynienia ze współzawodnictwem, jednak nie tempo marszu i czas pokonania trasy decydują tu o zwycięstwie, lecz umiejętność dokładnego czytania mapy i logicznego myślenia. Przydatna jest wyobraźnia przestrzenna i umiejętność poruszania się w terenie nieznanym na azymut.
Chodzi o to, by odnaleźć w nieznanym terenie miejsca zaznaczone na mapie i na karcie startowej potwierdzić swoją w tych miejscach obecność. Należy się zmieścić w wyznaczonym czasie, ale liczonym aż 20-30 min na km.
Mapy w marszu na orientację często są podane w taki sposób, aby ich odczytanie nie było całkiem oczywiste (deformacja skali, ubytki treści, pomieszane wycinki, lustrzane odbicia itp.). Podobnie może być z lokalizacją punktów kontrolnych na mapie. Mogą być zaznaczone przez organizatora, albo podane w formie tzw. zadań lokalizacyjnych np. azymut i odległość z innego znanego miejsca, opis itp.
Aby zaliczyć kesza, należy wziąć udział w dowolnej imprezie na orientację w barwach KTK "be loć" (w zgłoszeniu na imprezę i na karcie startowej należy umieścić tę informację). Dostępne imprezy można śledzić na stronie www.beloć.pl lub stronach takich klubów jak "Czartak" z Katowic, "Zorientowani" z Rybnika, "Azymut" z Częstochowy lub "Cyrkino" z Gliwic.
Logbooka udostępnia nudel obecny na tych imprezach.