Współrzędne nie pokazują dokładnego miejsca ukrycia tak aby podjęcie skrzynki nie było mylone z potrzebą wejścia na torowisko.
Miejsce może od razu nie zaciekawi szczególnie linia kolejowa nr 273 pod nogami zwana również Nadodrzanka, ale będąc na miejscu od razu zrozumiemy, dlaczego został on nazwany punktem widokowym mimo, że nie jest na żadnym wniesieniu. Na pewno po lewej zobaczymy zamek z historią sięgającą Konrada I i jego bliskie otoczenie czyli fragment murów obronnych, pomnik Dzieci Głogowskich.
Za nim zobaczymy kościół p.w.Wniebowzięcia NMP. Mówi się o istnieniu i przywilejach głogowskiej Kolegiaty, jako pochodzących z niepamiętnych czasów. Kolegiatę ufundowali między 1120 a 1126 rokiem wspólnie książę Bolesław Krzywousty i biskup wrocławski Heimo, przy należącym do grodu głogowskiego monarszym kościele Najświętszej Maryi Panny. Po więcej informacji zapraszamy do środka gdzie również będzie można zejść pod kościół i zobaczyć jego jedne z pierwotnych fundamentów.
Na pewno na pierwszym planie widoku mamy most, który w 1916 istniał w tym miejscu drewniany most zwodzony. W roku 1917 oddano do użytku stalowy Most Hindenburga , który został zniszczony podczas II wojny światowej. Obecnie nieoficjalnie nazywany jest różowym mostem
Za nami znajduję się stare miasto, które zostało odbudowywane po drugiej wojnie światowej dopiero w 1992 r jako że nie ocalały tam żadne budynki mieszkalne. Zobaczmy na samego Lidla było to bardzo kontrowersyjne przedsięwzięcie pomimo częściowego nawiązania do zabudowy staromiejskiej (południowa elewacja).
Smucą nas na pewno kolejne poczęte nieskończone inwestycje, zatracenie dawanego charakteru miasta w wyniku trwającego prawie siedem tygodni oblężenia w roku 1945. Większość ulic i placów była zawalona gruzem i poprzecinana rowami. W naszym widoku brakuje na pewno również Ostrowia Tumskiego, który podobnie jak we Wrocławiu (podobne dlatego też mylono na pocztówkach, przewodnikach te miejsca) znajdował się w pobliżu kościoła a także był otoczony wodą czy wieży artyleryjskiej, zwanej "fortem Malakoff, który zarósł krzakami...