Na początku XX wieku majątek Gutzmin, czyli obecne Chocimino, przeszedł w ręce, starego rodu von der Osten-Fabeck. Nowi właściciele rozpoczęli bardzo intensywne zagospodarowanie kupionych włości. Wybudowano nowy pałac na Górze Zamkowej, prowadzono pracę w parku, ale przecież nie może podobno istnieć zamek bez ogrodu. Tak więc i w Chociminie, zaraz za parkiem i domem ogrodnika stworzono ogrody pałacowe. Najprawdopodobniej były to ogrody warzywne i produkowały nie tylko na potrzeby właścicieli, ale i na sprzedaż. W miejscowości była stacja kolejowa, co umożliwiało łatwy wywóz. Miejscowa legenda mówi, że ziemię do ogrodów przywieziono z Ukrainy. Do dzisiaj nie udało się mi potwierdzić tej informacji, ale wszystko przede mną.
Ogrody, od strony północnej posiadały betonowe ogrodzenie, wysokości około 3 metrów. Zostało one wybudowane w czasie I wojny światowej w 1916, co potwierdza tablica na murze. Zwraca uwagę bogactwo zdobienia muru, budowanego wszak w bardzo ciężkim okresie dla II Rzeszy. Ogrodzenie, doskonale oświetlone od strony południowej, mogło być miejscem dla roślin ciepłolubnych, w tym także winorośli.
Skrzynka znajduje się w pobliżu muru, na wysokości około 0,8 metra.