Szlakiem zapomnianych stacji kolejowych linii 373
Stacja Lewiczynek
Skrzynka należy do cyklu Szlakiem zapomnianych stacji kolejowych linii 373
Wsie olęderskie w okolicy Zbąszynia, Trzciela i Międzychodu prężnie rozwijały się. Na wysokim poziomie stała uprawa wikliny, hodowla owiec i bydła, a gospodarstwa posiadały spore nadwyżki produktów rolnych, których zbyt utrudniał m.in. brak utwardzonych dróg. Popierając żywioł niemiecki dominujący we wsiach olęderskich, rząd niemiecki zdecydował się połączyć te tereny linią kolejową. Linia kolejowa Międzychód-Zbąszyń o długości 43,7 km została oddana do użytku 1 października 1908 roku. Trzy pary pociągów osobowych dowoziły ludzi do pracy, młodzież do szkół, a gospodarze mogli sprowadzać maszyny rolnicze i inne niezbędne towary. Choć wojna odcisnęła na szlaku kolejowym i taborze swe piętno, już 1 listopada 1945 roku przejechał pierwszy pociąg na linii Zbąszynek-Międzychód. Mijały lata, murszały podkłady a szybkość od wielu lat ograniczona została do 40 km/godz .Drewniane ławki, platformy przy wejściu do wagonów i pociąg sunący z prędkością, którą obrazuje spotykany w ubikacjach napis "nie zbierać grzybów w czasie jazdy pociągu" sprawiały wrażenie podróży przez Dziki Zachód. Naprawy były niewielkie i w końcu stan torowiska zaczął zagrażać bezpieczeństwu pasażerów. 12 września 1987 roku odjechał ostatni pociąg do Międzychodu nie dojeżdżając jednak do celu (wykoleił się pod wiaduktem za cmentarzem zbąszyńskim). Ludzie z wsi typu Przychodzko czy Prądówka w jednej chwili zostali odcięci od świata, gdyż samochód był w posiadaniu tylko nielicznych. Jeszcze przez kilka lat tor funkcjonował, jako tor kasacyjny dla wagonów towarowych ale i gdy ta forma użytkowania zaniknęła, pojawiły się samosiejki, które wyrosły już w spory młodnik. W roku 1999 tor międzychodzki w ramach remontu linii Poznań-Berlin został odcięty od szlaku.
Źródło tekstu: tutaj
--------------------------------------------------------------------------------------------
Stacja kolejowa z wykuszem. Co ciekawe co druga stacja na szlaku posiada wykusz. Po śmierci w 1998 roku ostatniego z najemców, budynek pozostał niezamieszkany. Wejścia zamurowano, jednak otwarte okna nie bronią dostępu do stacji.Znajduję się tu mała stacyjka z dwoma bocznymi torami.Do niedawna dojeżdżały do niej od strony Międzychodu pociągi po składowane na ładowni drewno. Niestety, składnica spedycyjna Lasów Państwowych została zlikwidowana (koło dworca stoją jeszcze rozszabrowane biura) toteż pociągi do Lewiczynka stały się zupełnie zbędne.Obecnie dojeżdżają one tylko do stacyjki Łowyń i dalej na bocznicę zakładów meblowych.Do niedawna czynny odcinek Łowyń-Lewiczynek zaczyna nieśmiało pochłaniać przyroda Jest to jedyna stacja kolejowa, z geościeżki z bardzo dobrze zachowanym torowiskiem. Widać ślady karczowania wyrastających na torowisku drzew. Linia w kierunku Zbąszynia już została oddana pod władanie przyrody.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Kesz to 2 etapowy multak. Do 2 etapu czeka cie dłuższy spacer, więc się nie zarażaj, że od razu nie zobaczysz, to co opisano.