Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
ŚK I - "Legenda o Emeryku i świętym jeleniu" - OP82M5
Szlakiem legend świętokrzyskich - Kesz 2
Właściciel: Emiel Regis
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 237 m n.p.m.
 Województwo: Polska > świętokrzyskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Mała
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 28-06-2014
Data utworzenia: 25-06-2014
Data opublikowania: 28-06-2014
Ostatnio zmodyfikowano: 21-09-2014
50x znaleziona
2x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
36 odwiedzających
42 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL


Legenda o Emeryku i świętym jeleniu

W czasach, gdy panował Bolesław Chrobry historia ta się zaczyna. Do dworu myśliwskiego w Kielcach zaproszony został przez władcę królewicz węgierski Emeryk. Jak kazał zwyczaj, przed wyjazdem, otrzymał od swego ojca - króla Węgier Stefana - błogosławieństwo na daleką drogę. Wraz z błogosławieństwem od króla otrzymał oprawione w złoto relikwie Krzyża Świętego, aby w drodze strzegły go od złego. Podróż była długa i Emeryk zmęczony wielce dotarł w gościnę do Chrobrego. Po chwili wytchnienia, na cześć dostojnego gościa wyprawiono polowanie. Bory łysogórskie słynęły bowiem wówczas z niezliczonej ilości grubego zwierza. Zebrała się zatem spora ciżba naganiaczy i wojów z ogarami, aby panom zwierzynę wystawiać. Rozległy się dźwięki rogów, ujadanie psów i krzyki nagonki. Emeryk wraz ze świtą przyboczną ruszył w knieję, jednak polować umyślał w wyższych partiach gór. Ruszył więc z kopyta na najwyższy okoliczny szczyt, aż towarzysze jego, tempa utrzymać nie mogąc, w tyle zostali. Królewicz nie zważając, iż sam się ostał w nieznajomym lesie szybko rwał przed siebie zwierzyny wypatrując. Kluczył tak po wąskich ścieżkach wydeptanych przez zwierzynę. W dali cichły już powoli głosy rogów. Z lekka przerywane ujadanie ogarów ucichło zupełnie. Polowanie dobiegało końca. Emeryk, nie zważając na to, nadal wypatrywał trofeum. Nagle z gęstwinie dojrzał jelenia. Majestatycznych rozmiarów był to okaz, a poroże jego Emerykowi wielce się spodobało. Spiął więc konia i ruszył. Jeleń spłoszony zerwał się do ucieczki. Długo kluczył po leśnej gęstwinie, aż poroże zaplątało się w gałęziach i nijak uwolnić się nie mógł. Emeryk, widząc to, wolno podjechał w pobliże jelenia i nie mógł od niego wzroku oderwać. Podziwiał go długą chwilę. W pewnym momencie sięgnął po łuk, nałożył strzałę i unosił już do strzału, gdy jeleń niespodziewanie odwrócił głowę w stronę łowczego. W jego wieńcu ujrzał Emeryk świetlisty krzyż. Blask, aż oślepił władcę węgierskiego, aż musiał łuk opuścić i oczy zasłonić. Wtem jeleń zniknął niczym rozwiany podmuchem poranny opar. Teraz dopiero Emeryk rozejrzał się i spostrzegł, iż sam się ostał goniąc byka po lesie. Zaczęło się zmierzchać. Królewicz nie wiedział, w którą stronę się udać na spotkanie towarzyszy polowania. Zadął więc w róg raz, drugi i trzeci, ale odpowiedziało mu tylko echo, po którym zapadała głucha cisza. Wokół robiło się coraz ciemniej. Głodny i strudzony, bez żadnej zdobyczy usiadł Emeryk pod drzewem, aby odpocząć nieco. Nagle rozwidniło się i blask niesamowity rozświetlił polanę przed księciem. W świetle tym ukazał się anioł, zaś strudzony Emeryk, widząc wysłannika niebios, przeżegnał się szybko. Anioł uspokoił go jednak i kazał jechać za sobą.

- Pokażę ci drogę, którą dotrzesz do ludzi. Udzielą ci oni pomocy, napoją i nakarmią. Dadzą wytchnąć po trudach, ale w zamian będziesz im musiał zostawić to, co masz przy sobie najcenniejszego.

Nie miał wyjścia Emeryk - przystał na propozycję anioła, nie wiedząc jednak, gdzie trafi, ni co takiego będzie musiał dać w zamian. Ruszył w drogę. Ciemno już wokół się zrobiło, gdy dotarli do znajdującego się na szczycie góry drewnianego klasztoru. Gdy ukazał się im budynek, anioł zniknął tak szybko, jak się zjawił. Wędrowcem zajęli się klasztorni mnisi. Napojony i nakarmiony królewicz pamiętał, co aniołowi obiecał i w zamian za gościnę i pomoc zostawił u mnichów złoty relikwiarz darowany mu przez ojca przed podróżą. Po kilku dniach zawitał ponownie do klasztoru w towarzystwie biskupa krakowskiego Lamberta, któremu ofiarował to, co miał najcenniejszego przy spotkaniu z aniołem. Biskup złożył relikwie w drewnianej kaplicy u mnichów. Ruszyły też pielgrzymki okolicznych mieszkańców, by zobaczyć cenny podarunek. Bolesław Chrobry zaś, aby podarunek Emeryka godnie przechowywać, postawił na górze kościół wraz z klasztorem, do którego sprowadził z Monte Cassino dwunastu benedyktynów. Ofiarował im też kilka pobliskich wiosek. Od relikwii całe wzgórze z klasztorem zaczęli mieszkańcy nazywać Świętym Krzyżem, zaś okoliczne góry nazwano Świętokrzyskimi. Do dziś też pielgrzymi wędrują na szczyt do klasztoru, gdzie po dziś dzień relikwie są przechowywane.

O keszu: Nietypowy magnetyk.

 

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Dubeltówka
Wpisy do logu: znaleziona 50x nieznaleziona 2x komentarz 0x Wszystkie wpisy