Co za monstrum!! "W sąsiedztwie Jeziora Dużego, przy szosie z Turawy do Dobrodzienia rośnie majestatyczny dąb bezszypułkowy, objęty ochroną jako pomnik przyrody. Jest to najstarszy i najokazalszy okaz tego gatunku w Polsce!
Jego obwód wynosi 562 cm, a jego wiek szacuje się na ponad 390 lat. Zanim powstało Jezioro Duże, ten najstarszy dąb rósł w sąsiedztwie koryta Małej Panwi i otoczony był bagnami i starorzeczami.
Miejsce to znane było okolicznym mieszkańcom z licznych podań. Według jednego z nich pod tym dębem utopiła się młoda hrabianka, która zakochała się bez pamięci w biednym parobku. A stało się to po tym, jak jej ojciec, właściciel pałacu w Turawie, dowiedział się o tym związku i wysłał chłopca do pracy na Górny Śląsk, skąd pochodziła ta szlachecka rodzina.
Święte drzewo
Dąb bezszypułkowy występuje w Europie aż po Azję Mniejszą. W naszym kraju jest rzadziej spotykany od dębu szypułkowego, od którego różni się m.in. brakiem szypułek, czyli krótkich łodyżek na żołędziach. Posiada również bardziej miękkie i lżejsze drewno w porównaniu z dębem szypułkowym.
Stare okazy dębów od dawien dawna uważane były za święte. U większości pierwotnych ludów dąb uważano za drzewo kultu, które było poświęcone bogom. Stanowiły symbol siły, długowieczności, szlachetności. Wieńcami z liści dębu nagradzano zwycięskich wodzów. W starożytnej Grecji i Rzymie drzewo to poświęcano Zeusowi lub Jowiszowi. U Germanów przynależało do Donora - boga burz i piorunów.
Wiązało się z nimi również wiele zabobonów, m.in. zaklinanie chorób, przepowiadanie pogody, urodzajów.
Walory lecznicze dębów
Kora dębu, która zawiera do 20 proc. garbników, oraz w mniejszym stopniu liście i żołędzie od dawna stosowane były jako leki. Żyjący w I w. n.e. grecki lekarz Dioskorydes pisał, że całe drzewo ma działanie ściągające, a odwary zalecał cierpiącym na żołądek i krwawą biegunkę. Odwary z kory zmieszane z mlekiem zalecał przy zatruciach. Dioskorydes uważny jest za ojca europejskiej farmakognozji, czyli nauki o surowcach roślinnych i sposobach ich wykorzystania w lecznictwie.
W średniowieczu zastosowanie lecznicze dębu uległo znacznemu rozszerzeniu, zalecano go zwłaszcza do kąpieli przy chorobach skóry.
Ks. Sebastian Kneipp, znany XIX-wieczny wodolecznik z Niemiec, zalecał korę dębu na wiele dolegliwości, o której pisał m.in.: "herbata z kory dębowej działa jak żywica, wzmacniając wewnętrzne naczynia".
Obecnie w lecznictwie surowiec ten jest zalecany głównie do okładów na odmrożenia, oparzenia, egzemy i krwawiące rany oraz do płukania jamy ustnej i gardła.
Liście dębu stosowane są w przetwórstwie spożywczym i gospodarstwie domowym do kiszenia ogórków. Jeden liść tuż przy ściance słoika powoduje nie tylko znaczne podniesienie walorów smakowych ogórków, ale również podnosi walory estetyczne samego naczynia.
Mały klipsiak ukryty w gumisiowo-smerfny sposób. Kordy nie wskazują miejsca ukrycia. Będąc na kordach, stojąc przed dębem (twarzą do drzewa), obieramy azymut ok. 270 stopni i robimy w te stronę 15 kroków. Szukamy kesza.