No to minął roczek od pierwszego założonego kesza (w sumie to ta rocznica była wczoraj, ale nie wyrobiłem się :)). Ten z numerem 1 założony daleko od ziemi ojczystej siedzi spokojnie gdzieś tam na opolskim pustkowiu. Trochę przez ten rok zmieniło mi się podejście do keszowania i zakładania skrzynek, czy na dobre, to oceńcie sami jako poszukiwacze :). Odwiedziłem wiele miejsc, do których nie trafiłbym gdyby nie ta zabawa. Poznałem wielu sympatycznych ludzi, nie wymieniam z imienia ani z ksywki - po prostu wiecie, że to o Was :). Kilka przypałów też się trafiło, ale na szczęście to margines jak wszędzie :D. Do zobaczenia na keszerskim szlaku i nie tylko.
Co do samego kesza:
W miejscu tym stoi grupa kilku potężnych lip miłych dla oka, nie wiem czemu jeszcze nie zostały pomnikami przyrody.
Jako, że to kesz "urodzinowy", znajdziecie sporo prezentów, wymieniajcie tak, aby nie opustoszał.
Kesz to pięciolitrowy pojemnik ukryty na współrzędnych. Jak to w każdym lesie, koordy mogą lekko pływać, w granicach błędu pomiarowego. :)
Proszę o delikatne obchodzenie się ze skrzynką. Jak już znajdziemy to czego szukamy, kombinujemy najpierw głową, a nie paluchami, jak to otworzyć, po prostu nie zniszczcie kesza, dopiero potem palce delikatnie mogą zabrać się do roboty. Po wpisie, dobrze zamykamy i maskujemy.
Puste wpisy w moich skrzynkach będą kasowane. Jeśli coś takiego spotka Ciebie, nie miej mi tego za złe, po prostu zaloguj raz jeszcze poprawnie i będzie OK. :). Nie chodzi tu o eseje podczas internetowego logowania skrzynki, czasem wystarczy jedno zdanie. TFTCepy to też za mało :).
Dziękuję za uwagę. :)