Garnowo to niewielka wieś w gminie Chojna. Można tam dojechać przez Nawodną, skręcając z krajówki nr 31 w Lisim Polu (jadąc od Gryfina) albo zaraz za Chojną w lewo. Dominującym elementem krajobrazu jest umiejscowiony na wzgórzu kościół z XIII w. Niby zwykła świątynia jakich wiele, lecz gdy przejdziemy przez wejściową furtę zobaczymy świątynię z ciekawymi witrażami. Miejscowy proboszcz to pionier sakralnego recyklingu. Z butelek, denek od słoików i starych papierośnic stworzył witraże. Brzmi dziwnie? Może i tak, ale wygląda świetnie. Takie oryginalne podejście spowodowało, że ludzie specjalnie zaglądają tu i do Nawodnej (są w kościele i starej kaplicy), żeby zobaczyć niespotykane, kolorowe mozaiki. Mamy nadzieję, że od dziś keszerzy także zainteresują się tym tematem. Dla pasjonatów historii - obok Garnowa jest jeszcze średniowieczne grodzisko.
Kesz: pierwotnie miał znajdować się w Nawodnej koło kościoła lub starej kaplicy, jednak osadzony został w Garnowie. Tamte miejsca są ciekawe, ale nie tak jak to. Ruch we wsi jest niewielki i każdy samochód wzbudza zainteresowanie, więc prosimy o podejmowanie bardzo ostrożne (firanki na około latają). Na starcie tradycyjnie logbook i cert w postaci naklejki. Reszta fantów starannie wybrana przez najmłodszego Wróbla (samochodzik, pierścionek, spinki do włosów), spodoba się szczególnie najmłodszym łowcom skarbów.
Od 1 maja zmieniliśmy miejsce ukrycia kesza. Mrówki zajęły dziuplę w całości i żeby nie niszczyć ich lokum, tutka schowała się po stronie północnej. Tam, w ruinach dawnego muru spoczywa kilka centymetrów nad ziemią. Dobrze ją wciśnijcie i przymaskujcie!