Środek lasu, wyrwana brama, zapadnięty deptak, zardzewiałe huśtawki i zjeżdżalnia,
popękany basen, wokół chwasty - tak wygląda tętniący dawniej życiem,
a dziś świecący pustkami ośrodek ,Radoszowy" na granicy Chorzowa, Katowic oraz Rudy Śląskiej.
Niegdyś całe rodziny spędzały tu każdy wolny dzień.
Pomysł na skrzynkę w tym miejscu chodził mi po głowie juz od dawna.
Ten wspaniały kompleks w środku lasu jest znany na pewno wielu mieszkańcom okolicy.
Wspaniałe wspomnienia z mojego dzieciństwa, kiedy tam spędzałam wraz z rodziną wiele letnich dni to koniec lat 80-tych.
To oranżada z woreczków,plac zabaw na piasku, ciemne piwo pod parasolkami dla dorosłych , dwa boiska, bliskie sąsiedzto licznych stawów, a nawet częste odwiedziny dzików...
Aż trudno uwierzyć, że naprawdę w bardzo krótkim czasie to miejsce zostało najpierw opuszczone, potem zdewastowane, później na chwilkę próbowano zrobić użytek z naprawdę fajnych boisk,
jeszcze później ktoś miał pomysł na hotel dla psów,
no a teraz - widać na zdjęciach...
Ruina i dewastacja zaczęła się od szkód górniczych - po prostu popękały fundamenty basenu i już!