Posłuchajcie wszyscy! Posłuchajcie wraz,
tej pięknej historii, która wzruszy was.
Była dziewczyna, piękna jak noc,
pewna swych wdzięków, miała ich moc.
Urokiem rzucała na lewo i prawo
lecz do ślubu było jej jakoś niemrawo.
Było też przystojnych młodzieńców dwóch,
których plany życiowe zmieniły się w puch.
Bo zakochali się w jednej dziewczynie,
która z cudnej urody słynie.
A ją bawiły zaloty niezmiernie,
oni zaś grymasy znosili jej dzielnie.
Jeden był silny i chodził w mundurze,
zaprzysiągł, że diabłu oddałby duszę
za jedno jej słowo, za jedno jej 'tak!',
lecz jej nigdy nie było, nie było to w smak.
Drugi zaś chodził w garniturze,
przechodził nie mniejsze przez nią katusze.
A ona tylko się uśmiechała.
Nie jednego, lecz dwóch w garści już miała.
Lecz los jest okrutny, nie szczędzi nikogo.
Dziewczyna zapłaci, zapłaci za to drogo.
Bo w końcu miłość i na nią trafiła,
dla chłopców nagle zaczęła być miła.
Tylko, że dwóch nagle pokochała,
zdarzyło się to, czego nigdy nie chciała.
I tak jak wcześniej z tego się śmiała,
tak teraz wybrać, wybrać nie umiała.
A im cierpliwość kończy się niebawem,
chcą rozstrzygnięcia sporu nad ranem.
I mówią: „Wybierz, wybierz kogoś z nas”,
lecz ona nie mogła i grała na czas.
A oni: „Pokochaj w końcu jednego!”,
lecz ona nie mogła zrobić i tego.
I w końcu: „Gdy bawisz się naszą miłością,
niech serce twoje napełni się złością.
Niechaj zgorzknieje na stare lata,
niech nigdy ono nie ujrzy świata!”
Z tymi słowami do czynów przeszli,
w nocy do jej pokoju weszli
i skradli jej serce, co kochać nie chciało.
Teraz już bić nie dla niej miało.
Odtąd dziewczyna uczuć nie zaznała,
Emocjami gorącym już nie zapałała.
A oni schowali głęboko to serce,
kłódką spinając, ku jej udręce.
Choć temu w mundurze zrobiło się żal,
spojrzał wzdłuż rzeki, tam w siną dal.
A drugi widząc jego wahanie,
widząc, że gotów wycofać się dla niej,
Wziął kluczyk z kłódki i odmaszerował.
Nikt nie wie gdzie teraz klucz ów się chował.
To smutna historia, lecz zapomniana,
została tylko kłódeczka mała...
Inspiracja: