Od dawno mieszkańcy Krępy wiedzieli, że w lesie we wsi znajdują się pozostałości po starym niemieckim cmentarzu. Brak funduszy nie pozwalał im jednak na odrestaurowanie tego miejsca. Kiedy powstało stowarzyszenie "Nasza Krępa" udało się pozyskać pieniądze na ten cel. W czasach PRL-u wiele poniemieckich cmentarzy było niszczonych. Niestety podobny los spotkał i ten cmentarz. Krzyże były porozrzucane po okolicy, nagrobki zniszczone. Mieszkańcy pozbierali co udało się odnaleźć i przenieśli w rejon ocalałych pomników. Potem całość ogrodzili specjalnymi płotkami. Na cmentarzu ustawiono też kamień upamiętniający tych którzy tam spoczywają.
To na tym cmentarzu miała się w skrytości i pod osłoną nocy spotykać pani Margarete Genth z domu Breyer ze swoim ukochanym. Po jej śmierci to tu widywano jak jej duch jeździ konno. Zaleciłbym zdobywanie skrzynki nocą ale po co ducha spłoszyć. Przed wejściem na cmentarz stoi pamiątkowa tablica informacyjna. Na jednym ze zdjęć nadesłanych przez dziedziczkę rodu Genth p. Hannelore Hirschfeld widać w całej okazałości grobowiec rodzinny. Dziś dokładnie nie można wskazać tego miejsca.
Sam kesz schowany jest poza terenem cmentarza. Jest na wysokości grubo ponad 2 m. Do jego zdobycia zalecany kolega lub grzbiet innego rumakaSzukaj świerka z dziuplą.
Skrzynka wchodzi w skład projektu "Krępa", nie zapomnij spisać kodu z logbooka, potrzebnego do ustalenia pozycji finału. Szczegóły w skrzynce finałowej : http://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=19906