Po pokonaniu Transalpiny, czyli rumuńskiej drogi o oznaczeniu DN 67C, najwyżej poprowadzonej drogi w Karpatach zapraszam do odkrycia skrzyneczki.
Transalpina łączy miejscowość Novaci na południu z Sebeş na północy i przebiega przez kilka łańcuchów górskich. Najwyższy swój punkt osiąga na przełęczy Urdele w górach Parang, gdzie wznosi się na wysokość 2145 metrów n.p.m. Transalpina najpierw była tylko ścieżką pasterską, nazywaną Poteca Dracului. Pod koniec XIX wieku ścieżkę zastąpiła gruntowa droga, która służyła do pozyskiwania drzewa z pobliskich lasów. Później zyskała miano Drumul Regului czyli Droga Królewska, gdyż często korzystała z niej rodzina królewska. Wtedy też nieco utwardzono ją kamieniem. Obecnie ma rangę drogi krajowej, prawie w całości pokryta jest asfaltem i straciła sporo ze swego uroku. Jest dostępna dla wszystkich kierowców, choć oficjalnie jest jeszcze zamknięta (na wjeździe dumnie stoi zakaz ruchu, choć mało kto go honoruje).
U podnóża przełęczy Urdele, na wysokość 1580 m n.p.m., budowana jest stacja turystyczna Rânca. Wyrastają tu jak grzyby po deszczu nowe hotele i restauracje, uruchomiono również wyciąg narciarski.
Po pokonaniu górskiego odcinka warto zatrzymać się na moment w dolnym odcinku drogi, znacznie tu cieplej, można wyjść na szczyt Cerbul (znajduje się tu, co ciekawe, ogólnodostępny kanał najazdowy dla samochodów, można sprawdzić podwozie swojego pojazdu). Dla tych, którzy nie chcą nocować w namiocie w zimnych chmurach nocleg przy skrzynce będzie cieplutki i zaciszny…