Wydaje się że przystanek kolejowy Kuriany to nic ciekawego. Jeden tor, zarośnięty peron, parę zepsutych latarni. Jednak wystarczy spojrzeć na mapę by przekonać się, że coś tu "nie gra". O wiele bliżej są przecież Sobolewo Henrykowo czy Grabówka. Dlaczego jednak odległe o dobrych kilka kilometrów Kuriany zasłużyły na nazwę przystanku do dzisiaj nie wiem?
Jest to pierwszy kesz którym chcę okeszować linię Białystok - Zubki Białostockie. Nie jestem specem od kolei, raczej jej miłośnikiem (ale takim umiarkowanym). Natomiast do tej linii mam spory sentyment , bo to właśnie nią pierwszy raz jechałem pociągiem. Przy okazji kolejnych keszy może uda mi się przypomnieć trochę historii o tej linii. Niczego jednak nie obiecuję.